Niecodzienne imiona u artystów to często zabieg marketingowy mający na celu wyróżnienie go na rynku. Jednak nie w przypadku Krzesimira Dębskiego, który w swojej rodzinie ma wielu innych dumnych posiadaczy starodawnych imion np.: Sławosz, Aniela 

Ciekawy rodowód kryjący wielką tragedię.

Nie tylko imię kompozytora jest interesujące, ale również historia jego rodziny. Babcia była Ukrainką, która została zamordowana na kresach podczas rzezi Wołyńskiej razem z siostrami ciotecznymi Krzesimira. Jego ojciec stracił nogę podczas ataku UPA na kościół w Kisielinie w 1943 roku. Muzyk corocznie bierze udział w obchodach upamiętnienia ludobójstwa na Wołyniu. Krzesimir Dębski podkreśla przy tym, że kocha Ukrainę i nienacjonalistycznych Ukraińców, jednak pamiętanie o historii jest naszym obowiązkiem. 

Muzyczny talent odziedziczony w genach

Mimo trudnej przeszłości Krzesimir Dębski osiągnął niemały sukces na polu zawodowym jako kompozytor i muzyk jazzowy. Pisze również teksty piosenek, które grają największe gwiazdy polskiej muzyki. Zaznacza przy tym skromnie, że jest w tym duża zasługa jego ojca Włodzimierza Dębskiego, który był pianistą i to ponoć tak dobry, że podczas wojny niemiecki oficer wzywał go, by grać mu utwory Bethoveena. Być może to pomogło mu przetrwać wojnę.